sobota, 12 lipca 2014


Cały rok oczekujemy na te jedyne, wspaniałe wakacje. Mamy tyle planów, tyle marzeń do spełnienia... A tu za każdym razem okazuje się, że po dwuch/trzech tygodniach już człowiek sie nudzi i nic mu się nie chce. Dziwne, nie? Niby mamy w sobie tyle energi, ale jednak zawsze wybieramy to co łatwiejsze - komputer, telewizor itd.
W tym roku dla odmiany, zamiast leżeć brzuchem do góry i pilnować internetu, chodziłam na półkolonie. Super sprawa, zwłaszcza z fajnymi ludźmi. Niby tylko dwa tygodnie, a wrażeń za dwa lata. Tyle, co się działo jednego dnia, można by opisac w kilku tomowej serii. A najlepsze było to, że kiedy półkolonia się kończyła (trwała od dziewiątej do czternastej), szliśmy wszyscy razem na naszą objazdówkę - na obiad, do empiku, do mcdonalda, a potem resztę czasu jeździliśmy sobie tak o po prostu, dopóki było jasno. Mieliśmy ze sobą rowery, bo taki była warunek uczestnictwa w półkoloni: trzeba było przyjechać na rowerze. 
Tylko, że ta energia, którą miałam w sobie na początku wakacji, wyczerpała się już niemal całkowicie. Szkoda. Zrobię sobie tydzień odpoczynku i znowu zacznę wychodzić z domu! :D

Tradycyjnie: słowo na początek :)

Cześć wszystkim!
Nazywam się Oliwia, ale w szkole i poza nią wołaja na mnie Oliv. Od września rozpoczynam naukę w liceum na profilu humanistycznym, choć do końca nie jestem co do niego przekonana. Moimi ulubionymi przedmiotami w szkole są język polski i matematyka. Lubię szkołę, choć czasami daje w kość. Uprawiam tez sport - tenisa ziemnego, choć Radwańską to ja nie będę.
Powiem szczerze, że prowadziłam juz setki blogów, ale niestety o wszystkich w końcu zapominałam albo nie chciało mi się na niego wracać, ale postaram się, aby tym razem było inaczej. 
Moje wpisy mogą się pojawiać różnie, ponieważ czasami mam "wenę na pisanie" i piszę przez cały dzień, a następny raz może się to powtórzyć dopiero za miesiąc, także... Liczę, że dam radę się zmobilizować, bo chciałabym, żeby ten mój blog od wszystkiego był naprawdę dobry.